Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
"Dobra, czas pomyśleć na poważnie. Co mam? Skafander, Korwina i to działko elektro-magnetyczne. Co muszę zrobić? Wrócić na statek. Czy roboty mi przeszkodzą? Chwilowo nie. Biorąc po uwagę podstawowe prawa Newtona..."
Hasimir wziął swoje działko i wystrzelił w kierunku przeciwnym do krążownika.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
Greg otworzył ręką drzwi do komory bez najmniejszego problemu. Na początku oślepiło go ostre światło
"Mam deja vu. Bóg, jeśli taki istnieje, uwielbia ciasne komory" - pomyślał.
Po przyzwyczajeniu się jego oczu ujrzał przepiękny widok:
Przed nim stała czwórka archiwalnych strażników i jakiś naukowiec - definitywnie nie Eric Landon. Ten osobnik był kobietą.
Strażnicy mierzyli do niego swoimi fikuśnymi karabinami.
- Zniszczyłeś Kolektyw! Czemu to zrobiłeś!? Cała nasza praca na marne! - Wrzasnęła do niego kobieta
Z głośników dobiegł głos Landona:
- Nakazuję natychmiastową ewakuację personelu całego sektora B. Prosimy zostawić wszystkie elementy Kolektywu i ewakuować się. Rozpoczynam sekwencję oczyszczania.
- Przywiązać go - kobieta rozkazała strażnikom, a sama zabrała Gregowi torbę i cisnęła nią w kąt.
Wiktor
Wystrzelił w przestrzeń kosmiczną i zaczął się powoli zbliżać do krążownika. Odrzut nie dawał dużo, ale lepsze to niż nic. Parę strzałów jeszcze powinno załatwić sprawę, a broń miała prawie pełny magazynek.
W tym samym czasie żuki podobijały się nawzajem. Pozostała z nich ledwie kulka resztek metalu i biomasy.
Z krążownika wyszli Vic i sierżant Ayers. Zaalarmował ich widok robotów na skanerach. Od razu zobaczyli jak Hasimir dumnie sunie w ich stronę dupą do przodu, używając działa elektromagnetycznego jako odrzutu.
- Co tu do cholery się działo!? - Hasimir usłyszał głos Vica przez komunikator skafandra
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
Greg już dawno przyzwyczaił się do ciągłego pecha, więc cała ta sytuacja go jakoś mocno nie zdziwiła. Danie się związać nie wchodziło w grę. Więc rozpoczął rozmowę, jednocześnie będąc gotowym na uniki, pobiegnięcie po torbę i spierdolenie z pokoju w wypadku, gdyby rozmowa się nie za bardzo udała "Po pierwsze, przepraszam, nie chciałem go zniszczyć. Byłem po prostu ciekawy odpowiedzi na te pytania. Nie chciałem, żeby się wykrzaczył. A po drugie, miałem umowę z panem Landonem. A mianowicie, że po zakończeniu eksperymentu puści mnie wolno. Więc, jeżeli pozwolicie, teraz sobie pójdę".
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Hasimir odezwał się do Vica przez komunikator:
- Miałem wypadek przy locie i zaatakowały mnie te żuki. No ale już wszystko w porządku.
Żeby szybciej dolecieć Hasimir utkał misterny plan. Znalazł wspaniały sposób jak wrócić szybciej, niż wystrzeliwując po kolei wszystkie pociski.
Wyrzuci je naraz!
Rzucił całym działkiem wraz z magazynkiem w stronę przeciwną do krążownika.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
- Teraz Landon dał inny rozkaz. Związać go!
Gregory szybko uniknął próbującego go chwycić strażnika i... nadział się prosto na drugiego.
Zdołał wyrwać się z jego uścisku, przy okazji kopiąc go w narządy rozrodcze. Pobiegł po torbę na drugi koniec pomieszczenia.
Cały pokój był pokryty bałaganem po próbach odzyskania kontroli nad Kolektywem i pośpiesznej ewakuacji. Ktoś zostawił plecak, na ziemi leżały dwa kitle i czyjś but. Oprócz tego wszędzie walały się kable. Nigdzie za to nie było śladu jego niedoszłych oprawców.
Drzwi, którymi wszedł tu z Landonem zamknęły się z charakterystycznym sykiem.
Wiktor
Hasimir nie znał się na broni dystansowej. Nie wiedział też że działka elektromagnetyczne mają niemiły zwyczaj przegrzewania się gdy nimi za szybko strzelasz. Żołnierze narzekali na ich wadliwą konstrukcję od lat. Tak stało się i teraz - Hasimir poczuł olbrzymi odrzut i zobaczył jasny niebieskawy rozbłysk. Potem stracił przytomność.
Fenring otworzył oczy. Stał na okrągłej, metalowej platformie. Naprzeciwko niego stał człowiek w długim czarnym płaszczu. Na głowie miał czarny kapelusz. W ręku trzymał kartkę. Obok niego stała duża automatyczna kosiarka, też czarna. Zaczął czytać z kartki beznamiętnym głosem:
- Zrobimy to raz a porządnie. Śmierć spółka z.o.o. Dziękujemy za skorzystanie z naszych usług...
Fenring otworzył oczy. Leżał na pryczy na pokładzie swojego statku. Nad nim stał Vic.
- Uff, przeżyłeś! Już myśleliśmy że wykorkujesz! Nieźle cię walnęło o krążownik. Na szczęście to tylko lekkie obicia. Ale twój skafander prawie że wyłączyło. Ledwie daliśmy radę cię tu donieść. Teraz lecimy do laboratorium. Udało mi się włączyć autopilota na statku!
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
Greg w sumie się tego spodziewal. Nie spodziewał się jednak, że strażnicy będą na tyle nierozwinięci, że nie będą potrafili złapać i przytrzymać 18-latka. Żałosne. Postanowił sobie zapamiętać, że Archiwum to kłamcy. A potem pomyślał o plecaku. I postanowił go wziąć. Może będzie tam coś fajnego. A potem pomknął do drzwi przeciwpożarowych.
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-18 13:15:01)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Chleb:
"Eh, jak gdyby mało było wrażeń jak na jeden dzień... Może to nie będzie jakiś potwór, który nas zabije, zje, strawi i wysra na drugi dzień? Może to uczniowie p. Noszczak tak szeleszczą ćwicząc kamasutrę?" 6669666 w głębi ducha się rozpogodził. Nawet jeśli czeka go teraz śmierć, to po co się tym zamartwiać, było mu wszystko jedno.
Mimo wszystko wyciągnął laserowy pistolet zdobyty w obozie i razem z jego towarzyszką czekali, aż to "coś" wyjdzie z krzaków i przygotowali się, aby stawić mu czoła.
Offline
- Dobra, to lećmy! - powiedział Hasimir, równocześnie zastanawiają się nad swoim stanem psychicznym. Jak mógł strzelać z pistoletu, rzucając go w przestrzeń kosmiczną?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
Greg wziął plecak i pobiegł do drzwi. Próbował je otworzyć, ale ani drgnęły. Tak samo para obok.
"Tak, kurwa oczywiście" - pomyślał zażenowany. Obok zamkniętych drzwi zobaczył mały panel na ścianie. Widział, że do podobnych Landon przykładał kartę żeby otwierać drzwi jak go tu prowadzili.
Do jego uszu dobiegł znajomy tupot odnóży. Brzmiał jednak teraz jakoś inaczej niż na Weltschmerzu. Jakby kroczyło do niego coś znacznie większego.
Janek
"Nie sądzę żeby to mógł być uczeń pani Noszczak" - pomyślał 6669666 gdy z krzaków wyszło zwierze. Stwór wyglądał jak połączenie niedźwiedzia z pancernikiem, ale nie "Mały zwijający się w kulkę misio z długim ryjem" tylko "Wielki opancerzony misio z bardzo długimi pazurami i rządzą mordu". Był to draikhi. Antropomorf w dzieciństwie widział dużo artykułów o hodowcach tych zwierząt w wiadomościach. Zwykle miały w nagłówku słowo "rozszarpany".
Fakt, że zwierzak był młody i miał jedynie wielkość sporego bernardyna spowodował że ich szanse przeżycia były niezerowe. Misio szykował się do szarży na 6669666. Jedyne nieopancerzone miejsce jakie antropomorfowi udało się zauważyć to mały ubytek w pancerzu za prawą przednią łapą
Wschodzące słoneczko waliło 6669666 prosto w oczy. Deszcz przestawał padać. Jeśli chciał trafić w potworka, musiał zrobić to szybko, zanim drugie słoneczko wstanie i zacznie dodatkowo jebać po oczach
Wiktor
Hasimir doszedł do wniosku że już nigdy nie będzie palił zioła z planety Zaph. Dla własnego dobra.
Dolecieli do sporej planetoidy (nieco mniejszej od Plutona). Na jej biegunie, chyba północnym, Hasimir nie znał się na magnetyzmie, była zbudowana wyglądająca na wojskową baza. Składała się z kilku połączonych długimi korytarzami betonowo-metalowych skupisk budynków. Było ich pięć - jedno centralne, z lądowiskiem (i działami przeciwpowietrznymi) oraz cztery na bokach. Baza wyglądała jak połączenie stacji badawczej z bunkrem. Na całe szczęście promienie ściągające były wyłączone.
Wylądowali na asteroidzie niezauważeni. Swój statek zaparkowali w dosyć głębokim kraterze koło jednego z bocznych skupisk budynków.
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
"*wzdech* Super." Greg był w tak zwanej dupie. Miał na plecach 4 strażników, wkurwioną laskę, i robota 2.0. A drzwi były zamknięte. Kto mógł mieć kartę? Ci goście w kitlach... zaraz, gdzie to on widział jakieś kitle? A no tak, przy plecaku! Greg pobiegł spowrotem do kitli w celu ich przeszukania. Najpierw jednak sprawdził plecak, też szukając karty.
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-19 12:21:03)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Dobra, robimy tak. Ja biorę miecz, a za mną idziecie wy dwaj z pistoletami i mnie osłaniacie. Nie strzelamy niepotrzebnie. Jak kogoś spotkamy, to najpierw spróbuję coś wynegocjować. I wchodzimy wpierw do jednego z tych bocznych budynków. Ale nie do tego, przy którym wylądowaliśmy, żeby nie znaleźli po naszej obecności naszego statku.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
W plecaku były lukrowane ciasteczka w kształcie granatów (tych co robią pierdut), karta dostępu ze zdjęciem naukowca w okularach i z zarostem, podpisana A. Zmyslovsky, oraz kompaktową wersję broni którą znał i kochał - pistolet plazmowy. Przy kitlach nie było nic ciekawego.
Otworzył lewą parę drzwi przeciwpożarowych. Wszedł do dużego pokoju z ponad dwudziestoma kapsułami przy ścianach. Na jego drugim końcu były następne drzwi.
Wiktor
"Naprawdę nie powinienem brać tego zielska" - pomyślał szlachcic. Na statku był z nim tylko Vic.
Założyli skafandry i wyszli na przechadzkę. Vic wziął ze sobą swój karabin laserowy. Przeszli do skupiska budynków na lewo od statku. Towarzysz Hasimira bez problemu złamał zabezpieczenia śluzy i weszli do laboratorium.
Pokój, w którym się znaleźli wyglądał jakby przeszła przez niego apokalipsa. Wszystkie stoły były poprzewracane, na podłodze leżały kałuże odczynników i przypominającego ten na krążowniku śluzu. Cztery wielkie cylindryczne komory umieszczone w ścianach były otwarte.
W pomieszczeniu nie było nikogo poza nimi, panowała martwa cisza
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
Greg postanowił zamknąć za sobą drzwi. Zawsze trochę czasu mu to kupi. Następnie udał się w kierunku następnych drzwi, jednocześnie sprawdzając co do cholery siedzi w tych kapsułach. Może ludzie, nieświadomi swojej śmiertelności?
Wiadomość dodana po 41 min 56 s:
Oraz obejrzał te ciastka w kształcie granatów. Ciekawiło go, co potrafią zrobić.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
6669666:
"W sumie najchętniej bym stąd zwiewał, ale z tego co wiem, niedźwiedź i tak bez problemu by nas dogonił. Młody okaz, cóż, może nie jest jeszcze doświadczony w rozszarpywaniu swych ofiar. No nic, nie pozostaje mi nic innego jak pozbyć się tego zwierza..."
- No misiek, chodź tu, zabawmy się! - 6669666 wycelował jego słaby punkt i wystrzelił wiązką laseru.
Ostatnio edytowany przez WojtazZzZ (2017-03-19 19:27:30)
Offline
Mateusz
Greg podszedł do pierwszej z brzegu komory i otworzył ją kartą. W środku był facet w średnim wieku.
- Co tam do jasnej ciasnej się działo? Czy ja byłem częścią jakiegoś komputera?
Od strony przeciwległych (nie tych przez które wszedł) drzwi słychać było metaliczne kroki...
Janek
6669666 wymierzył dobrze. Wiązka trafiła w lukę w pancerzu. Misio wydał dziki ryk bólu i przystanął w miejscu. Spojrzał przekrwionymi oczami na antropomorfa i skoczył na niego. 6669666 uniknął bez problemu. Draikhi podniósł łapę żeby odtwarzyć młodzieńca.
Na szczęście mu to nie wyszło. Opadł na ziemię oklapnięty. Dziewczyna schowała paralizator i powiedziała:
- No, odwracać uwagę to ty umiesz. Będziesz moją osobistą przynętą. Teraz spierdalajmy póki leży.
Udało im się uciec do kryjówki. Był to do połowy zakopany bunkier z anteną radiową. W środku wisiało kilka hamaków, stał stół z krzesłami. W rogu pomieszczenia była konsola do sterowania anteną. Stara lampa elektryczna dawała słabe światło. Dziewczyna opatrzyła szybko ranę 6669666 i poszła robić coś przy konsoli. Po chwili powiedziała do 6669666:
- Wreszcie chwila spokoju... Teraz możemy się sobie przedstawić. Jestem Tori.
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
"Ta, pana wielkiego Kolektywu. Rozpieprzyłem go od środka, nie ma za co niekompetentny głupcze. Teraz będziesz mógł umrzeć w ciekawszy sposób niż jako część maszyny. Na przykład z rąk pająka-robota-mordercy, który najprawdopodobniej zmierza w naszą stronę. Zabierz się za uwalnianie pozostałych i popytaj, czy ktoś dobrze się zna na strzelaniu bronią palną. Strzelać potrafię, ale nie super wybitnie. Specjalizuję się w leczeniu ludzi, nie strzelaniu."
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Hasimir ogląda dokładniej cały pokój, szczególnie te komory. Szuka też ślady, kto zostawił ten bajzel. I czy jest stąd jakieś przejście do innych pomieszczeń.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
Mężczyzna pootwierał pozostałe komory mrucząc coś pod nosem.
Przed Gregorym stanęła grupa dwudziestu ludzi. W większości byli to przedstawiciele inteligencji, więc mało kto nadawał się do ewentualnej walki. Dwóch facetów zadeklarowało że umie strzelać.
Dźwięk kroków zaczął się oddalać
Wiktor
Komory były wypełnione przezroczystym glutem. Wyglądały jakby coś z nich wyszło rozwalając cały żel dookoła komór.
Hasimir usłyszał potężne metaliczne kroki. Obrócił głowę i zobaczył wchodzącego do pokoju dawnego lokatora komory.
Wyważając drzwi do pomieszczenia wszedł wielki pająkowaty robot. Miał wysokość koło 2 metrów. Jego cały grzbiet był pokryty pancerzem. Miał sześć metalowych odnóży pokrytych z zewnątrz żywą tkanką. W paru miejscach rosły na nim okropnie wyglądające żółte bąble. Do brzucha miał doczepioną parę minigunów, z głowy - wyglądającej na organiczną - sterczała mu para metalowych ramion z piłami tarczowymi na końcach.
- Kurwa - usłyszał głos Vica
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
Greg powiedział mamroczącemu mężczyźnie "Nie martw się, nie mam nic do ciebie. Po prostu taki mam charakter." Następnie zwrócił się do reszty ludzi "Dobra, więc sytuacja jest taka - jesteśmy w bazie Archiwum, ale za cholerę nie wiem gdzie dokładnie. Jak na razie ten robot chyba sobie idzie, więc mamy chwilę spokoju. Ktoś potrzebuje łatania czy coś? Oraz, czy ktoś z was zna drogę do hangaru? Oraz, w ogóle, wiecie, czy macie jakikolwiek sposób opuszczenia tej całej cholernej bazy? Też zostaliście porwani jak ja?"
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-19 21:54:02)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Hasimir wyjął z pochwy Korwina.
"Czas się zabawić"
Musi przecież mieć jakieś zabezpieczenie. Czas na realizację jego planu, żeby powstrzymać tego robota.
Fenring kiwnął ręka Vicowi żeby zaczekał z strzelaniem, ale był w każdej chwili gotów.
Podszedł do istoty, będąc w każdej chwili gotowy na walkę. Wyglądała na chociaż częściowo żywą, a więc powinien do niej trafić jakiś przekaz. Element zaskoczenia to podstawa.
- Dzień dobry, jestem Hasimir Fenring. Zostałem tu przysłany przez Ludzkie Wspólnoty aby dokonać inspekcji. Proszę dobrowolnie poddać się przeglądowi, lub będę musiał użyć siły. I od razu uprzedzam, że na wypadek mojej śmierci przybędzie tu pół floty Absolutystów i zgniecie tę waszą bazę i wszystkich tu żywych w pył.
Miał nadzieję, że wprawi cyborga w choć minimalne zaskoczenie, kiedy będzie mógł się spokojnie zbliżyć.
Jeśli się uda, zamachnie się Korwinem i postara się odciąć min. jedną z jego nóg.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
- Wszyscy jesteśmy cali, dzięki. Da się stąd dojść do hangaru, ale będzie to trochę problematyczne. Hangar znajduje się w centralnym sektorze bazy. I tak, też zostaliśmy porwani. Myślisz, że ktokolwiek zgodziłby się na to dobrowolnie?
Greg zdał sobie sprawę z głównego problemu – najprawdopodobniej odcięto dostęp do wszelkich wyjść z tego sektora.
Wiktor
Robota mocno zdziwiło zachowanie Hasimira. Na tyle, że na chwilę przystanął. Dało to szlachcicowi wystarczająco dużo czasu żeby walnąć go mieczem w jedno z odnóży. Impuls elektryczny spowodował że noga robota ugięła się pod jego ciężarem. Pająk wymierzył działkami w Hasimira.
W tym czasie Tyrell trafił salwą w głowę stworzenia, mocno uszkadzając jego sensory
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Greg
"Dobra, to idziemy do hangaru. Mam nadzieję, że ktoś zna do niego drogę?"
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Hasimir uskoczył przed ew. strzałem w stronę drugiej nogi i, i w nią, uderzył Korwinem.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Mateusz
Gregoremu udało się przeprowadzić swoją grupę do korytarza łączącego ich sektor z centralną częścią laboratorium bez większych problemów. Zamknęli za sobą pancerne drzwi i od razu poczuli się bezpiecznie. Tak jakby już nie groził im żaden atak biomaszyn lub po prostu żołnierzy Archiwum.
Był jeden problem. Takie same pancerne drzwi prowadzące do środkowego sektora były zamknięte. I karta Grega nie działała na nie.
- Wiem jak je otworzyć - powiedział jeden z bardziej ogarniętych uratowanych ludzi - możesz albo wrócić do sektora i znaleźć tam centralną sterownię. Tam dostaniesz się do komputera i otworzysz nam drzwi. Albo przejdziesz na zewnątrz bazy i wdostaniesz się do środkowego sektora. Wtedy po prostu otworzysz nam je od drugiej strony. Będziesz musiał znaleźć sobie tylko jakiś skafander.
Wiktor
Hasimir zrobił szybki unik w stronę drugiej z przednich nóg. Salwa pocisków chybiła go i podziurawiła blat przewróconego stołu. Dobrze wymierzony cios mieczem całkowicie wyłączył odnóże. Pająk zachwiał się i padł do przodu, dając łatwy dostęp do głowy. Vic w tym czasie przeładował karabin i był gotowy do oddania kolejnej salwy.
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Hasimir podszedł do głowy pająka i solidnie przywalił w nią swoim mieczem.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline