Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Vidni i Mangni sprawnie poradzili sobie z pierwszym z strażników z mieczem. Drugi, z halabardą, z kolei stawiał przez chwilę opór i nawet poważnie zranił Vidni w lewą nogę. Ostatecznie jednak go wyminęła i podcięła gardło.
Dziecko wzięło do ręki pieniądze i szybko odbiegło na około 15 łokci.
- To złoczyńcy. Pojmali ich ludzie z Czarnego Bractwa. Dwóch chyba za napad na wóz. Kolejny za zabójstwo starego Żima, a ostatni za kradzież zboża.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- Zwiewajmy. Zaraz ci opatrzę nogę. A potem idźmy do tego grubasa.
Polecam lekturę "upadającego imperium". Dla leniwych nawet mam link
http://www.staszic-2000-f-rpg.mojeforum … .php?id=16
Offline
-Oby nie zdechli do jutra.
Kontynuował podróż do placówki do której go przydzielono . Wcześniej jednak obejrzał dokładnie złoczyńców.
Ostatnio edytowany przez Cioropis (2017-09-22 22:54:28)
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Z pomocą Miangniego, Vidni odeszła stamtąd. Gdy byli na bezpiecznej odległości, odepchnęła go i krzyknęła:
- Sama sobie poradzę.
Ewidentnie nie radząc sobie tak dobrze, z trudem pozbierała się i odeszła w swoją stronę, mrucząc jedynie:
- Widzimy się jutro, u Henryego.
Sprawa poszła sprawnie i Henry wydał im obiecane 1000 srebrników do podziału. Vidni też już była w lepszym stanie, lekko jedynie skrzywiała twarz przy każdym kroku. Nogi miała skryte przez długie, czarne spodnie. Po zakończonej rozmowie, powiedziała do Miangniego:
- Co teraz? Ja chyba się wycofam do innego miasta, ale nie wiem jeszcze dokąd dokładnie. - i wyjęła z kieszeni mapę Imperium, pokazując ją przed towarzyszem.
- Zaznaczyłam najważniejsze miasta w okolicy. Jesteśmy obecnie w Kraśnym Dworze. Orthond to oczywiście stolica Imperium. Biała Przystań to... bogata miejscowość u ujścia Sanvi, miasto przeludnione i mające dużo biedactwa. Spiżowa Brama to miejscowość położona centralnie przy Lasie Taureńskim i stanowiąca najlepszą do niego bazę wypadową. Evergreen to stolica małej krainy, w której wybuchła wojna domowa pomiędzy dwoma synami zmarłego lorda. A Czerwone Widły... siedziba zbuntowanego Księcia Byka.
Gdy Keks zbliżył się do klatek, jedyny przytomny więzień wyciągnął rękę i próbował go sięgnąć. Wychrypiał z trudem:
- Pomóż mi! Nie zrobiłem nic złego, tylko Ci bandyci mnie tu zamknęli!
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Keksimus wsiadł na konia.
Kazał magowi mroku przygotować się na ewentualną walkę.
-Miej się na baczności Lazare.
Zawołał do jakiegokolwiek mieszkańca wioski.
-Przyprowadźcie mi tu tego kto ich tu zamknął, ci ludzie (zamknięci) muszą zostać osądzeni za swoje czyny przed wyrokiem, zakon się tym zajmie.
Na stronie do Lazare
-Zabezpiecz nam drogę ucieczki.
Ostatnio edytowany przez Cioropis (2017-09-23 23:27:02)
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Caryll
- Widzę że twoje plecy są wciąż poranione... Naprawdę cię przepraszam, nie chciałem.
- Przeprosiny nie leczą ran. - Caryll rzucił Ri'saadowi modlitewnik - Ale to może. Spróbuj. Raczej nie zaszkodzisz bardziej.
- Spróbujmy więc. Nie mogę przecież być aż TAK okropny w magii... prawda?
- Udało się złapać chociaż jednego żywego zakonnika?
- Tia, jeden przeżył. Rozumiem że będziesz chciał go przesłuchać?
- Najpierw plecy. Do roboty kocie.
- Rozumiem że jesteś wściekły ale może trochę grzeczniej?
- Najpierw plecy. Do roboty panie kocie.
- Jak na ciebie to i tak dużo. Niech będzie.
Ri'saad przystąpił do swej autystycznej próby wyleczenia pleców Carylla i jego wrednej osobowości modlitewnikiem. Nie liczył na zbyt dobre efekty, ale zawsze warto spróbować...
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Chulainn zaniemówił na widok notesu. Po części dlatego, gdyż nareszcie będzie w stanie się jakoś komunikować z tutejszymi, a po części dlatego, że liczył na jakiś magiczny przedmiot lub zaklęcie które bah! od razu nauczy go języka. Tak, Chulainn był czasami bardzo naiwny, co bardzo lubiły w nim niektóre niewiasty… Po chwili jego twarz zalał szczery uśmiech, który byłby nawet w stanie rozpalić lodowe serce Piastunki wszystkich zimowych płatków –Chione. Wziął delikatnie notes, jakby się bał że zaraz rozpadnie się na najdrobniejsze kawałeczki. Gdy jego oczy zobaczyły to pismo, te wydawać się mogło ‘śmieszne znaczki’, Chulainn poczuł, że coś jakby złapało i ściskało jego wnętrzności. Sprawiło mu to wielki ból ale zdołał wycedzić przez zęby:
-Dzięki! –po czym upadł na podłogę. Miał bardzo ciekawy sen… Tak ciekawy, że aż obudził się z krzykiem parę godzin później… Za oknami było szaro –Zachód –Pomyślał Chulainn –Albo wschód –próbował się przeciągnąć, ale niespodziewanie odkrył, że nie jest w stanie usiąść –Chyba mój mózg nie ma zamiaru wstawać –pomyślał. Westchnął i począł się rozglądać dookoła...
"Love is composed of a single soul inhabiting two bodies" ~Aristotle
Offline
Lazare wykonał dokładnie polecenia Keksa. Wieśniacy za to tylko go zignorowali, jeden z nich krzyknął tylko:
- Pewnie kryją się gdzieś po lasach.
Nieprawdopodobnie, ale Ri'saad uleczył Carylla z jego ran. Mimo tego potrzebował jeszcze paru dni, by dojść do siebie.
Mniej więcej wtedy podszedł do nich Kaznodzieja i powiedział:
- Ruszam w kierunku Różogrodu, zechcecie mi towarzyszyć?
A wokoło niego wszystko kołysało. Znajdował się w ciemnym pomieszczeniu, oświetlanym przez ostatnie promienie słońca. Wokół znajdowało się dużo pudeł, kotwica, świece czy parę lin. Na wprost od niego znajdowały się zamknięte drzwi. Ręce miał skute w żelazne kajdany. Obok niego, w tej samej pozycji i stanie, chrapał pomocny pustelnik. Gdy Chulainn wyjrzał za okno, zobaczył bezkres wód i pojedyncze mewy, przelatujące nad horyzontem. Czuł się słabo, jakby wyczerpany i wyżyty z wszystkich sił. W większości był okradziony ze wszystkiego, zostało przy nim jedynie poszarpane strzępki jego szaty oraz jego wisiorek, dar od ojca.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
-Macie Coś przeciwko przeniesieniu tego więźnia do klasztornego więzienia w celu wydania mu sprawiedliwego wyroku?
Zawołał do jakichkolwiek zebranych.
Jeśli nie mieli nic przeciwko to wyciągnął więźnia, ( najbardziej żywego i przytomnego, tego z którym rozmawiał), związał go i przeżucił sobie przez konia po czym odjechał z Lazarem w kierunku swojej docelowej placówki.
Niezależnie od wszystkiego poprosił maga mroku o ewentualne wykrywanie zasadzek.
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
O kurczę, udało mi się! Naprawdę mi się udało! Udało mi się zrobić coś magicznego i tego nie zepsuć!
Ri'saada rozpierała duma że nauczył się czarować, oraz ulga, że jego starania nie zakończyły się pogorszeniem stanu Carylla. Uśmiechnięty zwrócił się do Kaznodziei.
- Z chęcią jeszcze panu potowarzyszę. A ty Caryll?
Skorzystał też z okazji by spróbować wyleczyć jego lekkie przeziębienie.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Najpierw muszę załatwić inną pilną sprawę. - Odpowiedział Ri'saadowi. - Przyprowadzić do mnie tego zakonnika. Zbrodniarz będzie musiał zapłacić za swe czyny! - Rozkazał obwiesiom z Gwardii.
Jeśli jakimś cudem wciąż jestem ich "wodzem", muszę tańczyć jak mi grają. Szanse na zysk są wysokie... - Pomyślał.
Caryll wyciągnął z pochwy Ostrze Prawdy i przejrzał się w srebrnej klindze.
- Pora cię wykorzystać - szepnął pod nosem.
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Wieśniaków średnio obchodziło co zrobi Zakonnik i jego Nowicjusz, a więc mógł sobie spokojnie jechać dalej. Droga okazała się nad wyraz spokojna i oprócz wielu okazji do poznania, z pewnością ciekawych, gatunków drzew nie przydarzyło się nic nadzwyczajnego.
Po dwóch dniach drogi dotarli do miejscowości, znanej jako Spiżowa Brama. Mieścina okazała się być średniej wielkości miastem, liczącym koło dwóch tysięcy mieszkańców i otoczona drobną palisadą. Domy były w większości drewniane i losowo ułożone. Jedynie w centrum znajdował się mały wybrukowany placyk, a na jego środku stała fontanna. Otoczony był przez największe domy, należące do lokalnego możnowładztwa oraz ratusz i klasztor zakonny. I tam właśnie Keks się udał.
Klasztor był drobnym drewnianym budynkiem. Oprócz małego ogrodu z małym ołtarzykiem, miał 6 pomieszczeń - 4 mieszkalne, kuchnię i salą przeznaczoną do modlitwy. Budynek był pusty i gotowy na przyjęcie nowych ludzi. Zbudowano go jakiś czas temu i prawdopodobnie potem opuszczono.
Co do samej miejscowości - była punktem przesyłowym między wschodnią i zachodnią częścią Imperium. Czasem podróżnicy zatrzymywali się tam, w trakcie większych podróży. Oprócz tego nie była bardzo uczęszczana. Znajdowała się także u progu puszczy Taureńskiej. Czasem zlatywali się tu myśliwi.
Co do potencjalnych zadań do zrobienia tutaj, oprócz oczywiście pilnowania porządku i szerzenia wiary, miał przeprowadzić drobną rekrutację ew. nowych Nowicjuszy i zająć się rozbudową placówki. Poza tym... Miał wolną rękę.
Kaznodzieja zgodził się poczekać jeszcze na Carylla.
Więźnia mu przyprowadzili, a ten widząc Carylla przeglądającego się w swoim mieczu, jęknął przeraźliwie.
- Nie zabijaj mnie, powiem wszystko co chcesz?
Przeglądający się jednak w mieczu Caryll okazał wyjątkowo swoją niezręczność i skaleczył się o niego.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Keksimus ogłosił zebranie całego personelu Klasztornego.
Przedstawił się wszystkim i powiedział że ma nadzieje na udaną współpracę.
Później podszedł do Lazarego i więźnia.
-Proszę, wyciągnij z niego tyle informacji ile zdołasz a później zamknij w jakiejś klasztornej celi i upewnij się że przeżyje, musimy wiedzieć o potencjalnej przestępczości zorganizowanej w regionie. Później ogarnął się po podróży.
Następnie , już czysty udał się do Rstusza, wziął ze sobą jednego zakonnika jako przewodnika.
Udał się do czegoś co wyglądało na recepcję.
Jeśli nie było przy niej kolejki to powiedział.
-Dobry, Przepraszam, czy jako nowy Zarządca tutejszej placówki zakonu mógłbym prosić o audiencję u burmistrza?
Wiadomość dodana po 1 h 53 min 06 s:
EDIT: Zakładam że więzień jest wciąż niekontaktujący bądź się nie odzywa
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Lazare, gdy samemu już zażył kąpieli i przebrał się w Zakonny szlafrok, bez oporów zgodził się przesłuchać bandytę, w czasie wyjścia Keksa.
Recepcja w ratuszu okazała się być w miarę miła i szybko zostały załatwione wszystkie formalności. Burmistrz także był miły. Jasnowłosy i zielonooki, ubrany był w białą koszulę i duży, błękitny płaszcz z wyszytym herbem miasta.
- Słucham? - powitał Keksa. Wydawał się zapracowany. Siedział za biurkiem i przeglądał kolejne papiery. Wydawał się nie okazywać większego zainteresowania, choć lekko drżał.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Keks ukłonił się.
-Nazywam się Keksimus Minimus Dickus Maksimus.
-Jestem nowym zarządcą tutejszej placówki zakonu, jeśli mógłbym jakkolwiek służyć pomocą, to polecam swoje usługi.
Wyprostował się
- Póki co jednak chciałbym poprosić o zezwolenie na werbunek ochotników do naszego zakonu w tym mieście. Chciałbym dokonywać werbunku ludzi którzy są zdatni bojowo, więc proszę o informację o lokalnym więzieniu (areszcie, czy co tam mają) i o wszelkich miejscach gdzie znajdę młodych bezrobotnych mężczyzn i kobiety.
-Czy posiada pan informacje o jakiejkolwiek przestępczości zorganizowanej w regionie?
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Burmistrz popatrzył się na Keksa spode łba. Przez chwilę badał go wzrokiem, po czym wrócił do swoich zajęć. Po chwili dodał:
- NieMiło mi to słyszeć. Jak dotąd jednak radziliśmy sobie bez Zakonników, więc i teraz sobie poradzimy. Bezrobotnych tu raczej nie znajdziesz, każdy ma jakieś swoje zajęcie. Ale popytaj na szerokości całego miasta, może kogoś znajdziesz. - Tu burmistrz pierwszy raz się uśmiechnął i mruknął: - W co wątpię. - Teraz wrócił do normalnego tonu.- Więzień nie mamy. Jeśli ktoś zrobi coś złego, zabieramy go na główny plac i wykonujemy od razu osąd publiczny. - Na pytanie o zorganizowaną przestępczość, zawachał się, ale oznajmił ostatecznie.
- Nie.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Caryll podszedł do zakonnika i ukłuł go lekko mieczem po wewnętrznej stronie dłoni, tak, żeby poleciało parę kropel krwi.
- Powiesz wszystko, co chcę? No to zaczynamy. - zaczął go przesłuchiwać. - Po pierwsze gdzie uciekł wasz dowódca, ten który mówi, jakby każde zdanie pisał od nowej linijki?
Zastanowił się nad następnym pytaniem.
- Kto dowodzi siłami Zakonu nad Sanvią? - zadał je po chwili. - Czego tu szukacie?
Ostatnio edytowany przez Nie Czaha (2017-09-28 09:12:14)
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
- Caryll, czemu właściwie chcesz wiedzieć czego tu szukają? Masz jakieś podejrzenia co tutaj robią?
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Masz jakieś preferencje? Zakładam że stolica cię nie interesuje. Trochę za tłumno dla nas. A raczej pracy nie brakuje. Moglibyśmy też podszlifowac nasze umiejętności
Polecam lekturę "upadającego imperium". Dla leniwych nawet mam link
http://www.staszic-2000-f-rpg.mojeforum … .php?id=16
Offline
-Tak więc żegnam, jak mówiłem, polecam się na przyszłość.
Keksimus uśmiechnął się , ukłonił i wyszedł.
Miał pewne przemyślenia dotyczące burmistrza, w kich miastach zawsze jest jakaś przestępczość, albo, korupcja.
-Jak się nazywasz?
Zapytał towarzyszącego mu zakonnika.
Później udał się do klasztoru zobaczyć jak idzie Lazaremu.
Wieczorem przebrał się w bardziej cywilne ubrania i wraz z 3 zakonnikami,w miarę groźnie wyglądającymi, udał się do miejskiej karczmy.
Kiedy wróci będzie musiał napisać list do Randoula-pomyślał.
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
- Czy ja wiem... - Zaczęła się głośno zastanawiać Vidni. - Gdy jest tłumnie, łatwiej jest się ukryć. Ale pewnie, z powodu naszego zawodu, i tak nie zostaniemy na dłużej w jednym miejscu. Ale... Czerwone Widły są o tyle niebezpieczne, że nie mamy pewności, co zrobi zbuntowany lord. Biała Przystań i Evergreen wydają się w porządku, szczególnie w tym drugim możemy liczyć na jakieś spore wynagrodzenie za głowę wroga do tronu. A udawanie się do Spiżowej Bramy nam się nie opłaci, bo to wygląda na takie zadupie.
Keks miał przy sobie li jedynie Lazara, bo placówka do której przybył była opustoszała. Dlatego zresztą go tu wysłali.
Udał się jednak z nim do karczmy. Była w miarę pusta, chociaż siedziało tam kilka osób, przy kilku stołach. Niektórzy dopiero tu przyszli, inni, dłużej biesiadujący, byli już w nietrzeźwym stanie. Obsługiwała ich kobieta, o ciemnych włosach i błękitnych oczach. Na sobie niosła fartuch, lekko zabrudzony jedzeniem.
- Coś podać? Jeśli nie wie Pan co wziąć, to polecam potrawkę wieprzową i miód pitny.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
-W takim razie , to poproszę.
-Znajdę tu ludzi chętnych do zatrudnienia w wojaczce i pilnowaniu porządku?
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Kelnerka przyjęła zamówienie i wydała sprawnie Keksowi i Lazarowi zamówione posiłki.
- Jaa... jasne. - jęknął jakiś pijany mężczyzna. W ślad za nim poszło jeszcze kilku. Keks ostatecznie mógł nająć dwóch jeszcze w miarę przytomnych mieszkańców i czterech zupełnie pijanych.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- Jestem zajęty, nie przeszkadzaj, kiciusiu. - odpowiedział Ri'saadowi
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Keksimus wstał i zwrócił się do zainteresowanych mężczyzn.
-Oferuję wam wstąpienie do zakonu,
Praca umożliwia, w miarę szybki awans
Darmowe zamieszkanie
Wyżywienie wliczone w koszty
I po awansach moźliwe przeniesiaenie się w dowolne miejsce imperium.
I oczywiście premie pieniężne za misje.
W zamian za to oczekuje się od was bardziej, hmmm, aktywnego udziału w zwalczaniu przestępczości. Czyli póki co, pilnowania i pomocy w odbudowie zakonnej placówki a później walki z korupcją i przestępczością. A póki co, kolejkę dla panów.
Dał barmance 6 srebrników.
Wyjął też lub poprosił barmankę o jakiś papier aby spożądzić dokument werbunkowy.
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline