Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Po prostu się martwię. A z bombardowaniem... trochę mnie poniosło, przyznaję. W sumie fajnie że z nami pójdziesz.
Ri'saad wziął kolejny kawałek drewna z ziemi, gdyż miał zamiar porzeźbić gdy przystaną by odpocząć.
- To co, idziemy?
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Niech będzie.
Teraz czekamy aż MG zrzuci nam przysłowiowo gówno pod nogi
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Albo gówno na nogi
Polecam lekturę "upadającego imperium". Dla leniwych nawet mam link
http://www.staszic-2000-f-rpg.mojeforum … .php?id=16
Offline
- Nie. - odpowiedziała kobieta. - Wstałam przedwczoraj rano, przyszłam tu i patrzę, że takie dziwne znaki. Znajome też tak miały. A gdyby był tu ktoś nowy, to by ktoś zauważył, a nikogo takiego nie widział nikt. A zwierząt tu też żadnych nie ma, tylko pojedyncze konie, dzikie psy, króliki czy owady... ale one by chyba nic takiego nie zrobiły.
Wtem... coś małego i białego błysnęło na prawo od rozmówców. Vidni i wieśniaczka chyba tego nie zauważyły, ale Miangni jakoś to dostrzegł.
Jako, że już wszyscy załatwili swoje sprawy, Ri'saad, Caryll, Kaznodzieja i spora grupka fanatyków religijnych wyruszyła do Różogrodu.
Rzadko wszystko idzie prosto...
11 kwietnia
Słońce chyliło się ku zachodowi. Cała grupa szła traktem, gdy na horyzoncie pojawiło się kilka koni. Kaznodzieja zatrzymał się i polecił wszystkim na nich czekać. Gdy dojechali, zatrzymali się przed nimi. Było ich nie więcej niż tuzin. Mieli ciężkie zbroje i nawet konie okute. Przed szereg wyjechał jeden z nich, który niósł ze sobą chorągiew - czerwoną różę na zielonym tle.
- Jesteśmy wysłani przez burmistrza Różogrodu. Mamy Pana eskortować do miasta.
Początkowo Chulainnowi odpowiedziało tylko echo.
Po minucie, dwóch, usłyszał odgłosy stóp. Ktoś nadchodził.
Drzwi gwałtownie otworzyły się z hukiem. Wszedł gruby, łysy osiłek i zaczął coś robić przy łańcuchach Chulainna.
- Paniątko się obudziło, co? -odpiął łańcuchu od statku i mocno chwycił Chulainna, niosąc go przez drzwi, a potem po schodach na górę. - Kapitan Cię przyjmie. - Wszedł do małego pomieszczenia. Było ciemne, oświetlone tylko blaskiem świecy. Przy przeciwległym końcu było biurko i dwa krzesła, po każdej stronie. Osiłek usadził więźnia na tym bliżej od drzwi i wyszedł.
Na biurku był kompas, kilka listów, świeca, nożyk do listów, parę książek i mieszek złota.
A za nim stał odwrócony tyłem człowiek w białej koszuli i czerwonym płaszczu sięgającym po pas, długich, skórzanych butach i dużą czapką na głowie. A jeszcze za nim była duża mapa, przypięta do ściany.
Odwrócił się.
- Czego chcesz?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Keks
Człowiek w czerni wyraźnie zdenerwowany warknął:
- Kolejna misja niemilitarna? Po ostatniej zajeżdżało ode mnie krwią przez dwa tygodnie. Skoro nie chcesz gadać - tu nieznajomy lekko się uśmiechnął, widząc dosyć nieporadne ruchy Keksa - to w końcu będę mógł się zabawić. Ale najpierw... - tu nieznajomy wyjął drewnianą pałkę - ...zafunduję ci chińską narkozę...
Tymczasowy MG
Offline
-O czym ty mówisz! Przecież mówię ci wszystko.
-Mam po prostu odbudować tą placówkę!
-Jesteście z Czarnego Bractwa?!
-Jeśli tak to...
Keks wciąż nie uzyskał odpowiedzi jak z jego ruchami.
Gdyby mógł jakkolwiek zabić tego człowieka, z chęcią by spróbował, gdy tamten tylko zacząłby go krzywdzić.
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Keks nadal był dosyć otępiały z powodu działania piwa, w którym widocznie znalazło się coś, co normalnie nie powinno się znaleźć. Ponownie spróbował się poruszyć ale kończyny ciągle reagowały wolno... za wolno. Uczucie byłoby podobnie do próby płynięcia w miodzie z tym, że jeszcze nikt kto zażył taką kąpiel nie miał o tym okazji opowiedzieć.
- No proszę, jednak jest w zakonie ktoś, kto umie myśleć.
Pałka z drewna niebezpiecznie blisko zbliżyła się do głowy Keksa...
Zapadł zmrok...
Jakiś czas później...
Keks obudził się na kamiennej posadzce pokrytej słomą (której wcześniejszych przeżyć wolałby nie znać) z wielkim bólem głowy. Do tego ktoś zabrał mu wszystkie rzeczy. Plus był taki, że trucizna chyba przestała działać. Minus - na oko znalazł się w dosyć małej, kamiennej celi. Cela jak to cela - miała solidne drzwi, kratę przez którą wpadało słońce i stołek na środku służący najpewniej do siadania na nim. Jedno jest pewne - jeżeli oprawca pofatygował się z Keksem aż do tego miejsca, to jeszcze tu wróci.
Tymczasowy MG
Offline
- Czemu jest on tak ważny dla burmistrza że aż wysłał rycerzy do eskorty?
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Przynajmniej nie wyglądają jak dupki w złotych zbrojach - pomyślał na ich widok. Potem, przeczuwając ewentualną walkę, rozejrzał się dokładnie po otoczeniu i ocenił stan uzbrojenia konnych
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Caryll przyjrzał się przybyłym dokładniej. Oprócz dowódcy, było tam pięciu rycerzy w żelaznych, lśniących zbrojach. Każdemu z nich towarzyszył giermek, także na koniu, lecz ubranych lekko, a i ich szkapy były mniejsze i wątłsze. Jeden z nich jechał nawet na kucu. Uzbrojenie było wszelkiej maści - u rycerzy dominowały miecze, giermkowie mieli miecze, buzdygany lub młoty.
Tymczasem dowódca wzruszył ramionami i odpowiedział Ri'saadowi:
- My tylko wykonujemy rozkazy.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- Niech będzie, ale my też idziemy z nim.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Minangni błyskawicznie obrócił głowę w tamtym kierunku i gestem nakazał ciszę. Potem, niesłychanie cicho i ostrożnie podniósł rękę i szepnął do partnerki
-Mamy jakiegoś gościa. -do kobiety ze wsi
-Idź na pole i załamuj się jego stanem. Nic już nie mów.
I potem już pozostał w bezruchu skanując wzrokiem okolicę.
Polecam lekturę "upadającego imperium". Dla leniwych nawet mam link
http://www.staszic-2000-f-rpg.mojeforum … .php?id=16
Offline
Rycerstwo poprowadziło orszak do miasta. Droga minęła spokojnie, bez większych przygód, prócz wzajemnej niechęci i podejrzliwości ludzi z Gwardii i rycerstwa. W końcu jednak dotarli do bram miejskich. Aby wjechać, trzeba było podjechać trochę po kamiennej drodze w górę. Na przybyłych czekał już tłum ludzi. Stali wzdłóż drogi i obrzucali przyjezdnych różami - czerwonymi i białymi. Niektórych to trochę pokaleczyło (wszakże róże mają kolce!), ale Kaznodzieja nie zwracał na to uwagi. Tłum skandował także:
- Kaznodzieja! Kaznodzieja!
Wjechali do miasta. Tłum ruszył za nimi. W końcu dotarli na plac główny, przed którym znajdował się duży budynek.
- Burmistrz chce z Panem rozmawiać. - powiedział dowódca zbrojnych Kaznodziej. Spojrzał się ukradkiem na Ri'saada i dodał: - Sam na sam.
- Zdaje Ci się... - żachnęła się Vidni i wróciła do dyskusji z wieśniaczką.
Miangni, oglądając pole dostrzegł, że jego uwagę przykuł tylko jeden, mały królik. Był trochę większy od zwykłego i... nosił na sobie coś w rodzaju kamizelki. Dobiegł do pola zboża, w jednym z "kręgów". W łąpce błysnęło mu coś małego, metalowego. Zaczął wycinać zboże i układać je na mały stosik.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Chcę wiedzieć o czym będą gadać !
- No dobrze. Długo to zajmie?
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
- Nie wiem. - odburknął rycerz. - Pewnie aż skończą rozmawiać. Ale i dla przyjaciół Kaznodziei burmistrz przygotował coś. - dodał. Przywołał do siebie jednego z giermków. - Jeśli chcecie, młody Werner zaprowadzi Was do Wschodniej Strażnicy. Dadzą Wam tam jadło i napoje.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- To świetnie! Gdybym sam chciał potem porozmawiać z burmistrzem, to jak będę mógł do niego trafić?
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Miangni zaczął się skradać w kierunku królika po półkolu, tak aby zajść do od tyłu. (W razie jakiejś reakcji królika natychmiast zastygał w miejscu)
Polecam lekturę "upadającego imperium". Dla leniwych nawet mam link
http://www.staszic-2000-f-rpg.mojeforum … .php?id=16
Offline
Wstał, otrząsnął się.
Zaczął się rozglądać za możliwością ucieczki, a może drzwi są otwarte.
Spróbował je popchnąć. Jeśli to nie dało rezultatu poszukał czegoś co może posłużyć za wytrych. Ewentualnie jakiegoś innego wyjścia, może jakaś dziura w dachu, ścianie, cokolwiek.
Jeśli znalazł coś co jest Ok wytrychem to spróbował otworzyć drzwi.
Jeśli mimo jego działań drzwi nie zostały otwarte to zawołał „Jest tu kto?”
Ostatnio edytowany przez Cioropis (2017-10-07 22:54:13)
Everything is temporary. Czarne Motyle na oknach naszych wrogów mówią o ich sercach więcej niż każde słowa przez nich wypowiedziane.
Offline
Rycerz spojrzał z ukosa na Ri'saada. Czy on był naprawdę tak głupi? Nie każdy jest może kurna debilem i nabierze się na taką wymówkę. Powieka lekko mu drgała, ale starał się nie okazywać żadnych emocji. Potem odpowiednio się nim zajmie.
- Jak burmistrz będzie chciał z Tobą rozmawiać, to Cię wezwie. Jak Ci będzie bardzo zależało, możesz wysłać listowne zapytanie, to burmistrz na pewno je rozpatrzy. - odpowiedział tylko.
Także Kaznodzieja wydawał się zmęczony i zirytowany całą sytuacją.
- Chodźmy już.
I razem z rycerzem zniknęli za drzwiami wejściowymi ratusza.
Miangni sprawnie wykonał swoje plany i znalazł się niezauważony pół metra za królikiem, który dalej zajmował się zbieraniem zboża.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
No cóż. A zresztą, mam to wszystko w dupie! Chcę jeść!
Ri'saad poszedł za Wernerem do Wschodniej Strażnicy.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
A co innego mam niby zrobić? - pomyślał Caryll, gdy usłyszał propozycję. Miał niemiłe wrażenie, że jest to ten szczególny rodzaj propozycji nie do odrzucenia. Poszedł razem z kotem na ucztę.
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Drzwi jak na złość okazały się zamknięte i potraktowane siłą nie drgnęły. Do tego miały jedną zasadniczą wadę - nawet jeżeli w celi jakimś cudem znalazł się klucz, to nie dało się ich otworzyć (bo miały zamek tylko z jednej strony). Jedyną inną potencjalną drogą ucieczki była krata okienna jednak wyglądała na zadbaną i solidną. Próby wyważenia tylko to potwierdziły. Co do wytrychu - najlepszą rzeczą na jaką mógł liczyć Keks była słoma i być może noga ze stołka (tylko do czego taki wytrych byłby potrzebny?). O przeciśnięciu się przez kratę można było tylko pomarzyć. Na wołanie nikt nie odpowiedział... na razie.
Tymczasowy MG
Offline
Młody Werner zaprowadził Carylla, kota i Świętą Gwardię do wtsokiego, strzelistego budynku. Forteca była zbudowana z kamienia i miała tylko kilka zakratowanych okien. Weszli przez małe, drewniane drzwi i znaleźli się na ciemnych schodach ułożonych koliście, oświetlanych przez światło pochodni. Zeszli na dół, gdzie ich oczom okazała się ogromna sala jadalna, otoczona przez szereg pokoi mieszkalnych, jak wyjaśnił Werner, połączonych z jadalnią pustymi dziurami, gdzie powinny znaleźć się drzwi oraz mniejszymi na wysokości, gdzie winny być okna. Wszystko było oświetlone dość dobrze przez liczne pochodnie. Werner polecił im zająć miejsca przy stole i wszedł do jednego z pokojów.
- Idę zamówić jedzenie. Chcecie coś konkretnego?
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
- Smażoną rybę z ziemniakami i mleko!
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
trochę za łatwo
Miangni cichutko schylił się do królika i na jego reakcję/ostatnie 20-30cm przyspieszył ręce w celu złapania go
Polecam lekturę "upadającego imperium". Dla leniwych nawet mam link
http://www.staszic-2000-f-rpg.mojeforum … .php?id=16
Offline