Forum służy do prowadzenia rozgrywek PBF. Powstało w zamyśle grania w RPG tekstowe.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Caryll:
Z lekkim zażenowaniem patrzę na efekty swojej pracy.
- Jesteście do niczego! Dobra, co robi ten wywar? I macie dla mnie kij albo cokolwiek co pomoże mi się poruszać?
Potem próbuję jeszcze raz nauczyć króliczków czegoś przydatnego. Teraz przynajmniej czegoś co umiem.
- Króliczki, teraz poznacie tajniki technik Wushu
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Mateusz
- Dobrze, jeśli sobie tego właśnie życzysz...
Przeor podszedł do kobiety i rozwiązał ją.
- Masz przerwę, siostro Torturo.
Następnie zdjął swoją sutannę i stanął przy palu.
- No szybko, przywiąż mnie.
Marysia
- Otóż jestem...
Werble zabrzmiały
-... książę Hasimir, młodszy brat Imperatora Shad'edala. Chcemy żebyś pomagała i leczyła ew. rannych. No i... dobra. Jeśli wyleczysz tego psa to mogę Cię obsypać złotem jeszcze raz. Albo dać osiołka, na którym pojedziesz do Erastonu. Chyba że wolisz iść pieszo...
Czacha
- To tylko wywar leczniczy... Króliki zauważyły u Pana kilka ran, które trzeba wyleczyć.
Następnie przybyło kilkanaście królików, które stanęły jeden na drugim formując się w laskę.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
Ri'saad po prostu zdębiał, choć jego twarz tego nie pokazywała. Był pewien, że jest gotowy na wszystko. Na bolesne tortury, na butę, na palenie na stosie. Mylił się, i to okropnie. Za cholerę nie spodziewał się, że Zakon będzie bawił się w sadomaso. Wariaci. Ale cóż, show must go on. Przywiązał zakonnika, i zaczął go biczować. Oczywiście przez chwilę, by kapłan uśpił swoją czujność. A potem, gdy nie będzie świadków jak siostra Tortura czy strażnicy. pod pozorem podniecenia atmosfery, pójdzie za niego, by wykonać swój plan (ten ze wcześniejszego odpisu, z mordem). A potem zgasi pochodnie i spokojnie uda się ku wyjściu.
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
Biorę do ręki wywar i wypijam jednym duszkiem.
"Jeśli pomoże, udam się do Srebrnych Miast, może uda mi się naprawić moją duszę. Jeśli jest zatruty - jednego zwyrodnialca mniej" - myślę
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Podchodzę do niego i przeszukuję go, czy nie ma rzadnej broni. Jeżeli ma to ją biorę i mówię, że oddam potem. Następnie opatruję jego ranę nogi.
Ostatnio edytowany przez Adword (2017-03-18 16:41:24)
Offline
Elendil:
W sumie czemu miałbym polować na coś takiego? Jak ktoś jest zainteresowany to niech sam ją sobie złapie. Na wszelki wypadek wyjął strzałę (może ta łania nie będzie tak pokojowa jak inne łanie) i zawołał: "Hej, kim jesteś?".
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Janek i Mateusz
Plan Ri'saada w miarę się powiódł. Kiedy podszedł od tyłu z nożem do przeora, ten mówił:
- A więc takie gierki lubisz. No dobrze, to pokaż co tam potrafisz. Tak, tak, taaaak.... Arghhh Co ty robisz? Argggh ? Sporhhggkój się. - i zdechł.
Khajiit zgasił światło i odszedł. Bezpiecznie wyszedł z katedry, mijając siostrę Torturę i wrócił do Hogatha, który akurat miał przymknięte oczy i był przysiadły na schodku.
Michael
Caryll wypił eliksir. Czuł się po nim... dziwnie. Po chwili zasnął.
Obudził się jako królik. Stał przed swoim tronem i widział swoje ciało śpiące na krześle.
Obudził się. Jego Królikanclerz przemówił do niego:
- Jeśli zechcesz, możesz tak zrobić z dowolnym z nas. Mrrrr.
Antoni
Aldwen nie znalazł żadnej innej broni. Następnie opatrzył rozbójnikowi rany.
- Jesteśmy obecnie na Trakcie Nadmorskim. 20 mil na wschód od Erastonu. Gdzieś Cię zaprowadzić?
Pablo
Łania spojrzała się na niego. Poczuła, że przybysz może nie mieć dobrych zamiarów. I uciekła.
Za nią stało, dziwnie samotne, drzewo. Zza niego wystawał dziwnie podejrzany róg, na wysokości kilku stóp.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
Ri'saad podszedł do Hogatha. Ten chyba spał. Potrząsnął go za ramię i powiedział do niego "No hej. Mam nadzieję, że się wyspałeś cholerna blada pijawko, podczas gdy odwaliłem całą brudną robotę. Powinniśmy stąd spadać, zanim zobaczą co się stało."
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Samantha:
Zgadzam się na zapłatę w postaci osiołka i wyciągam patyk z brzucha psa, po czym próbuję rzucić na niego (na psa, nie na patyk) zaklęcie leczące
Offline
Hogath:
- Coo, jak? Zabiłeś go? Beze mnie? No nie, znowu expa nie bedzie, ach nieszczęśliwa ma dola! W takim razie chodźmy do Nestagura i bierzmy go do Erastonu, nie ma co mitrężyć czasu.
Jak tam w ogóle twój bark? Wyleczony?
Offline
Ri'saad
"Mniej więcej, choć podobnież "jakaś substancja mi go przeżera". Jak dla mnie pic na wodę, żebym się pomodlił. Ale damn, spróbuję potem, tak na wszelki wypadek. I nie becz za EXP, ciesz się, że cię tam nie było. Było dosyć specyficznie. Skończyło się na tym, że bawiliśmy się w 50 twarzy Ri'saada. Facet miał nasrane we łbie. Spadajmy stąd."
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-18 22:35:46)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Aldwen
"Nie, nie musisz mnie nigdzie prowadzić." Następnie udaję się na zachód, do Erastonu.
Offline
Mateusz i Janek
Zaiste, bark Ri'saada miał się coraz gorzej. I, o ile wcześniej tylko czuł trochę niewygodę, to teraz nie mógł już w zasadzie ruszać ręką. Może powinien posłuchać się rady przeora?
Towarzysze udali się do zaułku, w którym ostatnio zostali porwani do jaskini w której "pewne osoby" miały tendencje do tracenia oczu. I zemdleli.
Obudzili się w pełnych ciemnościach. Przemówił do nich głos:
- A więc wywiązaliście się z zadania? Dobrze więc.
Światła pochodni wokół się zapaliły. Przed ich oczyma stanęła osoba wyglądająca identycznie do spotkanego wcześniej przeora.
- To czego tam chcieliście?
Marysia
Samantha zabrała się do roboty. Pierwszym trudnym zadaniem okazało się wyjęcie patyka. Udało się go, po prawdzie, wyjąć, ale był trochę wygięty i uszkodzonych zostało przy tym kilka ważnych organów. Leczniczka wobec tego przygotowała okład i spróbowała rzucić zaklęcie lecznicze. Niestety, z nieznanych powodów, nie zadziałało ono, a okład okazał się zrobiony z źle dobranych ziół. Sprawdziła puls psa. Był martwy.
- Chyba nie jesteś taka dobra, jak mówią. W takim razie pójdziesz z nami pieszo...
Marysia i Antek
Aldwen szykował się do drogi, kiedy z przeciwnego kierunku nadjechał orszak z potężnym srebrnozbrojnym rycerzem na siwym koniu na czele.
- Witajcie, Towarzysze. Co was sprowadza w te strony? Może chcielibyście umilić naszą podróż swoim towarzystwem?
Samantha szła tuż za nim. Podróżowała już ok. dwa tygodnie i droga jej się trochę zdążyła znużyć. I nogi ją niezmiernie bolały.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Zaraz, czy ja cię przypadkiem nie zabiłem przed chwilą? W każdym razie, zanim wydłubaliście mi oko i złamaliście bark, chciałem, żebyś poszedł ze mną do Eraston, gdyż Patrycjusz tego miasta chce z tobą pogadać. Czy zechcesz więc z nami pójść? I czy jest tu ktoś, kto może naprawić mi bark, albo naprawić moje oko? Jego brak nie jest wygodny."
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-18 23:36:14)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
- Czy będę mógł wrócić do ludzkiego ciała? Jeszcze mi się może przydać. I co masz na myśli przez "możesz tak zrobić z każdym z nas"?
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Elendil:
Wyciągam zatrutą strzałę (wybuchową wbijam w ziemię) i czekam przez chwilę. Jeśli okaże się, że to mój misio to w niego strzelam (jak to coś zacznie uciekać bez pokazania się się to też strzelam). Jeśli nie to moje działanie zależy od tego co to będzie. Po strzale staram się unikać stratowania i odskakuję w kierunku najbliższego drzewa z którym łączy mnie droga nieprzechodząca przez tor biegu zwierzaczka.
Ostatnio edytowany przez Gods of Kobol (2017-03-19 15:47:03)
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Mateusz oraz Janek
- Co? Zabiłeś mnie? Aha... A dobra, już wiem o co chodzi. Ten przeor to był mój brat bliźniak, to musiało Cię zmylić. Od dziecka się nienawidziliśmy, strasznie długa i nudna historia. Nie będę jej wam opowiadał, chyba że bardzo chcecie. Tak jak obiecałem, mogę z wami pójść do tego Erastonu. A co do leczenia, tak się składa że jestem Magiem Życia. Wyspecjalizowanym w Wskrzeszaniu. O ile żywej tkanki nie zregeneruję, to mogę obejrzeć ten Twój bark.
Nestagur obejrzał ten Jego bark.
- Hmm... Sprawa jest poważna. Wydaję mi się, że zażywałeś jakiś środek leczniczy? Obawiam się, że o ile dla ludzi jest skutecznym lekarstwem, dla Twojej rasy to trucizna. Został poważnie uszkodzony Twój nerw barkowy. Poleciłbym dwie możliwości. Na chwilę obecną mogę Ci albo starać się to wyleczyć normalnymi środkami i, w razie niepowodzenia, ryzykować rozprzestrzenieniem trucizny, albo amputować tą rękę. To jak?
Czacha
Caryll wrócił do swojego ciała. Miło było poczuć się na powrót... sobą.
- Mrr... No, możesz nas Pożyczać.
Minęło kolejne kilka dni.
Tym razem króliki nauczyły się Wushu, a i zbroje wychodziły im coraz lepiej. Caryll mógł być z siebie zadowolony. Jedyne co mu się nie udało, to przekazać ideę uprawy roślin. Króliki wciąż jadły ziarna, zamiast je zasadzić. Mimo wszystko, stworzył oddział wykwalifikowanych Królików Bojowych.
Paweł
Elendil wyciągnął strzałę i czekał. Czekał. Nic się nie poruszało, a on nadal czekał...
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"Mam serio dość tracenia reszty części ciała. Ryzykuj leczenie, co najwyżej umrę i tyle. Zresztą, sam wspomniałeś, że umiesz wskrzeszać. Liczę na to, że jak coś pójdzie źle, to mi pomożesz c:. To całe leczenie może trochę potrwać, więc możesz opowiedzieć nam tą historię."
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-19 17:28:10)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Caryll:
Ucieszyłem się z tego, że moim podwładnym wreszcie zaczęło wychodzić. W głowie zaczął powstawać mi pewien plan. Mówię do królikanclerza
- Znajdź mi jeszcze czwórkę najbardziej pojętnych królików. Razem z tobą będą moimi adiutantami.
Potem wysyłam jednego z adiutantów i kilka króliczków po ziarna. Sam pożyczam tego adiutanta i pilnuję żeby króliki nauczyły się rolnictwa
I collect my story
Under the fragmented skies
Traveling through my wasteland
Praying for the rain to come
Offline
Mateusz i Janek
Kilka godzin zajęło Nestagurowi oglądanie rany.
- Otóż pochodziliśmy z rodziny medyków*. Stąd moje umiejętności. Nasza wrogość rozpoczęła się w piaskownicy. Zabrał mi krucyfiks, którym się bawiłem. Od tego czasu się nienawidzimy. Kiedy po studiach dołączył do Zakonu, stwierdziłem że na złość mu przyłączę się do którejś z organizacji antyreligijnych. A odkąd zostały zdelegalizowane, po koronacji Shad'edala, walczę z nimi jak tylko mogę. A poza tym jest świrnięty. I taka to była historia.
Nestagur wstał i spojrzał na swoje dzieło. Na ramieniu Khajiita był załączony bandaż z rysunkiem odlatujących flemingów, na tle zachodzącego słońca.
- Niestety, nie udało się Cię wyleczyć. Na szczęście nic za bardzo Ci się nie pogorszyło i będziesz mógł poszukać kogoś lepszego. To co, jedziemy
* - opowieści wersja skrócona, bo nie chcę mi się jej całej pisać.
Michael
Pomimo starań Carylla, króliki okazały się jakoś odporne na przyswojenie sobie tej wiedzy o plonach. Już nie jadły ziaren, ale teraz siejąc ziarna, deptały te wcześniej zasadzone.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline
Ri'saad
"No szkoda. Może po drodze spróbujesz jeszcze raz, bo w jeden dzień raczej nie dojedziemy do Eraston. Coś specyficznego ten bandaż oznacza? Twój brat był świrnięty. Żałuj, że nie widziałeś, w jakich okolicznościach umarł . To jedziemy."
Ostatnio edytowany przez OhMyGodcat (2017-03-19 20:35:00)
Bardzo głęboki cytat który pokazuje jakim to ja jestem filozofem i dużo wiem o życiu oraz ukazujący moje zdolności szukania informacji w google.
Offline
Aldwen
"Z chęcią przyłączę się do was, przynajmiej do Erastonu."
Offline
Elendil:
Skoro to coś nie chce przyjść to strzelam trochę poniżej rogu. Po strzale biorę strzałę wbitą w ziemię i przygotowuję się do drugigo strzału.
Elendil from Hause Targaryen, the First of His Name, King of the Andals, the Rhoynar, and the First Men, Lord of the Seven Kingdoms, and Protector of the Realm, Master of Board Games.
Offline
Samantha:
Czekając, aż skończy się rozmowa, siadam na poboczu drogi, aby odpocząć.
Offline
Mateusz i Janek
- Ten bandaż? A tak sobie namalowałem na nim taki obrazek. Dla zabawy. A co do brata, to pewnie zginął podczas jakiegoś sadomaso, czyż nie?
===
Już trzej podróżnicy byli w drodze do Erastonu. Wtem, Ri'saad nagle upadł na ziemię w kałużę błota. Nie czuł w ogóle nóg i nie mógł żadną choć poruszyć. Zmartwił się tym wielce Nestagur, który postanowił go obejrzeć.
- No, sytuacja jest, w wielkim skrócie, do dupy. Prawie. Powiedzmy że mam dobrą i złą wiadomość. Dobra jest taka, że udało mi się zatrzymać postępowanie trucizny. Zła, że nie umiem wyleczyć tego, co ci dotąd zrobiła. Będziesz więc, dopóki nie znajdziesz lepszego medyka ode mnie, sparaliżowany od kolan w dół. I prawą rękę. A na razie poniesiemy Cię z Hogathem.
===
Stanęli przed obliczem Prefekta.
- Hmm... Dobrze się spisałeś Ri'saadzie. Oto przekazuję Ci, jako nagrodę, ten oto odplamiacz do płaszczy, trzy miedziaki, kawałek sznurka i akt własności małego domku przy ulicy Bazaltowej 17 (to w wewnętrznym Pierścieniu miasta). Możesz odejść. He he. Chciałem powiedzieć, wynieść go. Chyba, że masz jeszcze jakieś pytania.
[miejsce na ew. pytania]
A zanim się zajmę tobą Nestagurze, to powiedz mi ty, drogi wampirze, jak się nazywasz, kim jesteś, po co tu przyjechałeś i czy mogę Ci jakoś wynagrodzić Twój wkład w misję.
Antoni i Marysia
- Dobrze więc, masz oto tego osiołka, który może Cię dalej zawieść, jeśli zechcesz.
Orszak jechał dzień kolejny. Rozbili na noc obozowisko pod wysoką skarpą. Wszystko wydawało się w porządku, jak zwykle zresztą...
Namiot Samanthy
Elfkę obudził głos kopania w ziemi. Nagle koło niej pojawił się kopiec, z którego wyskoczył oddział w pełni uzbrojonych królików. W ręku miały patyki, zakończone metalowymi grotami. Były źle wykute i nie przebiły by nic za bardzo, ale można było nimi mocno uderzyć, żeby zabolało. Coś mruczały. Nie za bardzo zrozumiała co chciały jej wymruczeć, ale jeden z nich trzymał kartkę z koślawo napisanym "Chodź z nami!".
Namiot Aldwena
Stał pusty.
Namiot Hasimira
Do Aldwena zwrócił się przywódca całej wyprawy. Był złotowłosym mężczyzną z błękitnymi oczami i lekkim zarostem. Sprawiał wrażenie, że każdego przekona do swojej racji.
- Dobrze, powiedz mi szczerze, po co tak naprawdę jedziesz do Erastonu. Czego tam szukasz? Bo, być może, będziemy mogli sobie nawzajem pomóc...
Paweł
Pierwsza strzała trafiła w róg. Zza drzewa wybiegł niedźwiedź i zaczął uciekać. Druga trafiła go w łapę i po chwili wybuchła. Niedźwiedziorożec stracił łapę. i kawałek brzucha. Reszta futra była mocno osmolona. Padł nieprzytomny na ziemię.
Lesser Evil - Mistrz Gry
War of Shadows - Hasimir
A Game Of Thrones - #1Stark #2Martell
Offline