Fantasy (tekstowe)

Czarny Smok · 2017-10-22 21:04:49

▼Ukryta wiadomość

Bagna Daverlandu stanowią większość Złamanego Przylądka. Otaczają miasto od północy i są siedziskiem wielu strasznych, często dziwacznych potworów. Od lat nękają Brimstone, a drewniana palisada na północy miasta nie zawsze jest wystarczającą ochroną. Mieszkańcy mówią, że działają tam straszne siły, za którymi pewnie stoi coś gorszego. Poza tym pełne jest niepewnego gruntu i licznych zapadek.

Ostatnio edytowany przez Czarny Smok (2017-10-22 21:11:55)

shadoa · 2017-11-04 17:21:50

Zand podszedł do granicy bagien i się uważnie rozejrzał. W ciszy, jak zawsze. Zaczął powoli iść wzdłuż krawędzi uważnie stawiając stopy, aby nie utknąć w jakiejś dziurze.

Czarny Smok · 2017-11-05 23:18:45

Zand starał się stawiać uważnie nogi, co szło mu dość dobrze. Niestety, ku jego nieszczęściu, poślizgnął się na mokrej trawie i wpadł w trzęsawisko. Cudem się nie utopił i starał się wydostać, gdy zauważył, że stoją nad nim dwie istoty. Jedna była dużym ptakiem o ludzkich kształtach, stojącej na dwóch kończynach, i kobiecej twarzy. Druga... był to człowiek, który zamiast nóg miał długi, wężowy ogon. Oczy miał także wężowate. Zasyczał:
- Sss... Ktoż ty?
- Jakiś człek, sam tu się zapuścił, kraa. Czemu mielibyśmy go nie zabić?
- Myśśślisz, że to ten?
- Kraaa, taaa...
- A więc tłumacz śśśsię, synu człowieczy.
Tymczasem Zandowi udało się wykaraskać z wody i, pomimo, ze był cały mokry, to stał na w miarę twardym gruncie.

shadoa · 2017-11-06 00:01:34

Zand stanął pewnie i powiedział głośniej niż zwykle
- Nie radzę!
Zbliżył ręcei stworzył kulę magicznej energii.
-Umiem wam zrobić krzywdę! Wracajcie do swojej nory! A ja też sobie pójdę.
Zwiększył magiczną kulę, ale nie przekroczył bezpiecznych rozmiarów

I zaczął się oddalać, uważniej stawiając stopy

Wiadomość dodana po 14 min 49 s:
Jeśli gówna dały Zandowi odejść, to wrócił on do domu gościnnego. W przeciwnym wypadku, jebną je kulą magii i też odszedł do domu gościnnego. A jak to nie dało rady to został w miejscu (niestety, nie z własnej woli)

Czarny Smok · 2017-11-08 07:36:04

- Sss... Niech Ci będzie. - odpowiedział półwąż i stwory zniknęły tak szybko jak się pojawiły.

shadoa · 2017-12-04 14:38:51

Zand spokojnym zrównoważonym głosem zasypał Ruperta pytaniami, po każdym uważnie słuchając odpowiedzi
-Dlaczego zajmował się pan Demonami?
-Czego się boją demony?
-Burmustrz dał mi papier na strażników... (pokazuje papier) czy tyle powinno starczyć? Oczywiście, mam pewne.... hmmm... zdolności.... proszę o tym nie rozpowiadać zbyt szeroko.
-Ponoć niektóre stwory są groźniejsze od innych. Jak z nimi walczyć?
-Ile będzie kosztowała ziemia?
-Czy umie Pan dojść do drzewa, na którym rosną jakieś dziwne owoce i czy wie pan co to za drzewo? Do czego służą jego owoce?

Doszli pod bagna i Zand opowiedział o spotkaniu z Demonami

Czarny Smok · 2017-12-04 20:35:01

- To nie Pańska sprawa. - odpowiedział Rupert. - Może to ja powinienem Pana zapytać, czemu Pana tak to interesuje, co? - spytał zdenerwowany. - No demony boją się wszystkich świętych znaków, związanych z obecną wiarą. Nie wiem czemu, ale jakoś to działa. Powoli oddalali się od miasta, byli już jakieś dwieście jardów odeń. Na kolejne pytanie mruknął tylko, że pewnie tak, ale potem dodał, jakby niechętnie, ale z minimalną nutką zainteresowania: - Jakie zdolności. - i odpowiadał dalej: - Pewnie zależy od stwora. Większość można zabić tak samo jak człowieka czy kogokolwiek innego.- Dlaczego zadaje Pan bezsensowne pytania? Przecież rozmawiał Pan z burmistrzem o kupnie tych ziem i to on się tym zajmuje, mówiłem Panu! - Rupert zdawał się być zirytowany, jeśli nie zdenerwowany. - Proszę mi pomóc. - zerwał z drzewa kilka liści i wyjął ze swojej torby nóż. - Proszę to pokroić i, jeśli się by Panu udało, znaleźć więcej takich liści. - Liście były faktycznie wyjątkowe. Pomimo, że wydawały się z początku zielone, ich żyłki miały lekki, czerwony blask.

shadoa · 2017-12-06 11:34:58

-Znam się dobrze na magii.

Zand schylił głowę i zabrał się pracowicie za krojenie liści. W połowie pracy wstał, rozprostował plecy i rozejrzał się dookoła.
-Nie miałem zamiaru Pana zirytować, Panie Rupercie. - powiedział po chwili ciszy. Po kolejnej chwili ciszy zapytał
-Do czego służą te liście?

Gdy skończyli i zaczęli iść dalej, zapytał niezwykle uprzejmym tonem.
-Kiedy rozmawialiśmy przedwczoraj, w ratuszu, powiedział pan, że uważa pan, że byłby pan lepszym burmistrzem... Myślałem nad tym przez chwilę... i czy mógłby mi pan powiedzieć, co by pan zmienił?

po drodze uważnie się rozglądał za drzewem, o którym wspomniała Rozalia oraz za roślinkami, o które prosił Rupert. Rękami bawił się wisiorkiem z jakimś świętym znakiem. Nie przykładał do tego dużej wagi, ale miał nadzieję, że jakoś to pomoże.

Czarny Smok · 2017-12-09 15:44:56

- Liście? - spytał zaskoczony Rupert. - Pomogą nam odegnać te potwory, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Gdy skończył kroić, Rupert wziął liście i ułożył je na ziemi, obrysowując je wokół kredą i pisząc dziwne pentagramy. Gdy skończył, powiedział kilka dziwnych słów i kreda zapaliła się. Dym zasłonił wszystko. Gdy opadł, stały tam dwa dziwne stwory.

▼Ukryta wiadomość

Były przerażające, z zniekształconymi twarzami. W oczach płonął im ogień. Poruszały się niezdarnie, trochę niepewnie i wydawało się, że zaraz się rozlecą, czego jakimś cudem nie robiły. Zand niedługo się zorientował, że nie atakują jego, ani Ruperta. Ten ostatni szepnął coś jednemu na ucho, po czym tamten uciekł. Wtedy zwrócił się do Zanda:
- Sprawa jest prosta. Wiesz za dużo, a ostatnio za bardzo węszysz i wypytujesz. Jesteśmy daleko od miasta, nie będzie niepotrzebnych świadków. Nie chcę kłopotu, rozumiesz... - Gdy mówił, jego stwór zbliżał się do niego coraz bliżej...

shadoa · 2017-12-10 22:49:19

Zand uśmiechną się lekko, ale beż śladu wesołości
-Rupercie, zanim się mnie pozbędziesz, może udajmy się głębiej na bagna, spotkać się z naszymi przyjaciółmi...
Po chwili przerwy
-Już z nimi rozmawiałem. Miejmy nadzieję, że przystali na moją ofertę
Po kolejnej chwili ciszy
-to jak?

Podczas rozmowy najpierw magicznie wyczarował ten sam znak co dzień wcześniej, a potem przygotował się do obrony (w razie czego)

Wiadomość dodana po 04 min 19 s:
Hejo [dblpt]P

Czarny Smok · 2017-12-10 23:12:12

Rupert wydawał się lekko zaskoczony słowami Zanda, ale po chwili odzyskał równowagę i, ciągle trzymając gardę, odpowiedział:
- Nie wiem co kombinujesz, ale nie dam Ci się zwieść. Jesteśmy wystarczająco daleko, mów teraz wszystko co masz do powiedzenia.

shadoa · 2017-12-12 14:40:17

-Co ci szkodzi pójść dalej? Ale skoro nalegasz...
(Na priv)
-A jeśli się pomyliłem... to. A nie sądzę... To cię zabiję. Na pewno uda mi się przekonać większą część miasta, że okazałeś się demonem, bo stwory na bagnach się ciebie słuchamy, a ja zdołałem umknąć dzięki magii...

Play by Forum

#1 2017-10-22 21:04:49

Daverland

#2 2017-11-04 17:21:50

Odp: Daverland

#3 2017-11-05 23:18:45

Odp: Daverland

#4 2017-11-06 00:01:34

Odp: Daverland

#5 2017-11-08 07:36:04

Odp: Daverland

#6 2017-12-04 14:38:51

Odp: Daverland

#7 2017-12-04 20:35:01

Odp: Daverland

#8 2017-12-06 11:34:58

Odp: Daverland

#9 2017-12-09 15:44:56

Odp: Daverland

#10 2017-12-10 22:49:19

Odp: Daverland

#11 2017-12-10 23:12:12

Odp: Daverland

#12 2017-12-12 14:40:17

Odp: Daverland

Stopka